17 kwietnia 2007, 14:31
Wreszcie mam decyzję w sprawie przełożenia terminu obrony, bo gdyby wszystko było tak jak powinno być, to od miesiąca byłabym panią magister a tak to... no nic do września mam czas. Tymczasem pogoda ładna, ciepło, słońce i nic się nie chce. W moim stanie to już całkowicie się nic nie chce, choć zmuszam się do wyjść. (Przydałoby się zmusić do pisania drugiego rozdziału). I tak po zaliczonym ślubie i części wesela w sobotę, zaliczony został grill po części urodzinowy w niedzielę a dziś jadę do Pszczyny spotkać się kumpelą. Szkoda tylko, że jakoś w połowie się z tego umiem cieszyć.
P.s. Po lewej stronie pod linkiem do photobloga jest takiś siakis głośniczek. Wystarczy kliknąć w niego aby otworzyła się strona z utworem Comy pt.'Anioły'. Męczę ten kawałek od wczoraj.