Bez tytułu
09 kwietnia 2007, 23:24
Nie mogąc słuchać nic co radosne, wzywajace do życia, bądź też nostalgiczne zagłuszałam myśli Hunterem, Sweet Noise, Children of Bodom, Kornem. Potem przeszłam na Closterkeller, Within Temptation, Batalion D'Amour. A teraz wsłuchuję się w tą jedną piosenkę Comy:
'Noc jest z milcznia skrzydeł ptasich
gwiazdy z mądrości swoich oczu
rozkute w planetarnym czasie
po grzbiecie nieba światło toczą
modlitwa jest z wziosłości dzwonów
z zadumy kaplic i organów
z różańca wpół uśpionych domów
co na mszę pod kościołem staną
A my z wiecznego niepokoju
z przelotów wiatru,z garści cienia
z brzóz przedweiczornych
które stoją nad cichą rzeką zamyślenia
A my z harmonii i rozdźwięku
z niecierpliwości strun spragonionych
które od bólu łzami pękną
pod gniewem rozpalonych dłoni
A my z harmonii i rozdźwięku
z niecierpliwości strun spragonionych
które od bólu łzami pękną
pod gniewem rozpalonych dłoni'
Dodaj komentarz