Archiwum październik 2006


By your side
Autor: alchemia
28 października 2006, 21:11

Doprawdy denerwujące kiedy dostajesz esemesa i nie możesz go odczytać, bo jedynymi działającymi klawiszami jest odbierz i zakończ rozmowę. Znowu mam zepsuty telefon.
Pierwszy egzamin w tej sesji czeka mnie już w poniedziałek, a chęci do nauki u mnie tyle co nic.
Zadedykowano mi wczoraj ot tak dwie piosenki. Zaskoczona zostałam rozmową z tym człowiekiem. Dawno nikt nie zadawał mi takich pytań i tak pozytywnie nie był nastawiony do świata. Do tego wierzy w to co ja-nic nie dzieje się bez przyczyny, a ludzie których spotykamy dostarczają Nam odpowiedzi na pytania, na które szukamy odpowiedzi w swoim życiu. Jakoś kiepsko idzie mi ujęcie w słowach to co mam na myśli, więc na tym poprzestanę. Jemu  rozmowa przychodziła z łatwością a dotyczyła m.in. tego czym jest alchemia w dzisiejszych czasach.

'you think i'd leave your side baby
you know me better than that
you think i'd leave you down when you're down on your knees
i wouldn't do that
i'll tell you you're right when you want
and if only you could see into me

oh when you're cold
i'll be there
hold you tight to me

when you're on the outside baby and you can`t get in
i will show you you're so much better than you know
when you're lost and you're alone and you cant get back again
i will find you darling and i will bring you home

and if you want to cry
i am here to dry your eyes
and in no time
you'll be fine [...]' 

Sade

Pink drink with red bullshit
Autor: alchemia
26 października 2006, 12:50

Znowu istnieje na blogach w nowej szacie co Alchemia się zwie. Alchemia serc, alchemia smaku. Ładnie brzmi no i tyle w związku z nazwą.

Trochę się wydarzyło od czasu kiedy ostatni raz pisałam. Po pierwsze z B. nie wyszło. Oficjalny powód to Jego wyjazd do Poznania na stałe, ale powodów było więcej. W chwili największego rozżalenia wysmarowałam  maila do Niego, który spełnił swoje zadanie. Miałam poczuć się lepiej wykładając kawę na ławę  i poczułam. A B. nawet odpisał. Nic satysfakcjonującego mnie. Ciągnąć tej korespondencji nie było sensu. Właściwie nie mam z nim żadnego kontaktu. Może tak jest lepiej.

Po drugie wkroczyłam w 23 wiosnę życia. Z tej okazyji odbyła się mała skromna imprezka urodzinowa dla ludków bliskich memu sercu.

Po trzecie zmieniłam temat pracy mgr i do jutra powinnam oddać pierwszy rozdział, ale nic z tego. Mam dopiero 11 stron zapisanych bez składu i ładu.

Po czwarte chadzam na koncerty różne. Za mną: Rat Race Tour, Abracadabra Gothic Tour, Metal Union Road Tour. Przede mną: Indios Bravos, Farben Lehre oraz One Love Sound Fest. Może wstawie tu kiedyś jakąś fotę z jakiegoś koncertu;)

'[...]Alchemia serca jest wielowymiarowa
jak korona drzew rozrasta się gdy i ja dojrzewam.
Każda przestrzeń gdy wiruje, każda wiara gdy się zmienia,
ma w swym wnętrzu jedyną stałą wartość.
Gdy ja się zmieniam, to zmienia się wszystko[...]'

Oskar Rakowski